Home Page »  K »  Kajman
   

Prototyp (feat. Bob One) Lyrics


Kajman Prototyp (feat. Bob One)

[Hook]
Zostaw to chodź!
To jest ten prototyp konwenansom na złość
Zostaw to chodź!
Fundamentem pasja na niej do przyszłości lot
Zostaw to chodź!
Zajawka od początku aż po ostateczny sąd
Zostaw to chodź!
Bas Tajpan, Bob One, Kajman, przemyśl to, siądź!

[Verse 1: Kajman]
Podnieś słuchawkę Michał, ej, ty tam po drugiej stronie
To miejsce jest podłe, wybacz, tak je widzisz swoim wzrokiem
Nie mów mi jak masz na imię, znamy się jak łyse konie
Jestem twoim szóstym zmysłem, pokaż gdzie chowasz pistolet
Nie, nie jestem twoim wrogiem, ani bogiem
A to dobre! Jestem Twoją pustą duszą
Skażonym, martwym honorem z urażona dumą
Sumieniem pełnym złych, przykrych, wspomnień
Z godnością straconą w moment, kac, hotel, portfel – co jest?
Widzę Cię lepiej stąd niż predator. Nie kolekcjonuję zwłok
Lecz nie uciekniesz przede mną. Nieźle co? Życie daje lekcje wciąż
Ja dam Ci dziś taka lekcję, jakiej jeszcze nie miał nikt przedtem
Jesteś dla mnie tylko insektem, który kradnie innym powietrze
Ale parę razy, jeśli wleję w serce Ci energię atom pęknie
Póki co do tej pory nie zrobiłeś jeszcze nic
Nie czekaj na pomnik, płyta, zdjęcie, wieniec, znicz

[Hook]

[Verse 2: Kajman]
Chcesz wbić się w ten small biznes, jak prawiczek w mokrą pizdę
Chciałbyś, wiem tych platyn, lecz pojadą Cię tak jak zwykle
W cichą noc nagrać płytę, głęboki sen przerwany w ten
Pada deszcz, za oknem, krąży coś, boisz się
Wbijaj na majk, cannabis high, to ja sprite
Dawaj mi bit na słuchawki raz dwa
I rzucam jak Wini flow, a nie używki
Kilku z Naszych przysięgli, że może to kogoś uskrzydli
Bo ilu z nich, jak ja też o tym myśli
Przysięgaliśmy na honor ocalić przed blokiem wszystkich
Szliśmy jak Bilbo Baggins przez góry, doliny, z ciężarem na szyi
Mimo, że każdy wiedział, że nie wróci żywy. Nikt
A jedyną zapłatą jest krzyk publiki
By stanął na przeciw nich i zagrał bis, jakby nigdy nic
Powiesz mi daj muzykę, wstań i walcz możemy coś zmienić
Kiedy serce zleje się z bitem

[Hook]

[Verse 3: Bas Tajpan & Bob One]
Kiedyś z czystej zajawki mikrofony po piwnicach
Płynęły, chodziły, z ręki do ręki po ulicach
Dzisiaj studio, terminy, featuringi i cześć!
Mix, mastering, nowe paczki bitów płyną przez sieć
Kiedyś dostęp masz trudny, co przegrałeś, to miałeś
Od dechy do dechy, zdartej kasety słuchałeś
Dzisiaj muzykę liczysz kilka tysięcy płyt
A jak zapytasz o co chodzi w tych kawałkach o nic
Kiedyś klipy z "Yo Raps" wypełniały VHS-y
Na pamięć każde ujęcie, na pamięć wszystkie wersy
Dzisiaj liczą się wejścia i komenty w youtube
Liczba lajków i osiągnięty kolejny próg
Wtedy tak było, dziś to już łza czasów minionych
Podejście to samo, zajawka zbiera plony
Chociaż już tyle czasu tu minęło i tak
My ciągle w sercach wpisane mamy postawy z tych lat

[Hook x3]


Browse: