Home Page »  G »  Growbox
   

Agresja Lyrics


Growbox Agresja

[Zwrotka 1: Jeżozwierz]
Styl chłodny załóż szalik lub komin styk mrozi jak sondy i monit niezdolni by współczuć X X jeden prawa wzrok sopli przenosi szron na chodnik miasta w nadwornych błaznach jest prawda nie szatan ej zaraz nie wierzę więc to w nas jest skaza zarażać ludzie są gównem dzieciak powiesz że beka chwila moment poczekaj jestem renegat odczłowiecza mnie ziemia nie Lamas Lorenzo krew kości i bieda krewkości moc w wersach przestępca na breakach temat rzeka bóbr zerka firana powiewa smog w dawkach powietrza podkręca nam special nie napój z wybrzeża to efekt wkurwienia czytaj combo dół dół lewo low punch jebać bonkon kultura znika na blokach

[Zwrotka 2: O.S.T.R.]
Pij cały czas tylko dla tych paru chwil odlot i haj mega mam agresje mam nie mam nic obracam w pył cały kraj zostwiam dym zabitych rannych znak krwi płonie ...?... temat gry ten sam co jutro taki sam jaki był ostry jeżu nie ma nic na niby na migi ci pokaże palcem żeby wyjść żeby csiii żeby pssst kurwa spierdoliłeś klimat wypierdalaj gwałcę znów przycisk play jak i bit widzę klip patrzę w przód szybki wers mały trick nawiń płyń robię to caly dzień gameten pali klin stąd widać w nas agresję cały film zadymy gong drugi gong sega mix mortal ufc spontan nara w ryj bomba styl anakonda bitych być złym to nie my choć źli to nie my mówię ci to nie my nie ma nas nie ma nic niemy screen
Most Read Growbox Lyrics


Browse: