Home Page »  S »  Siwers
   

Osiedloowa Lyrics


Siwers Osiedloowa

[Zwrotka 1: Siwers]
Szaleństwo przy butli, ustawki na pętli
W pokoju zgraja kumpli, osiedlowe spędy
Czasem zastanawia mnie to jak żeśmy się mieścili
Jedno, drugie piętro na klatce u Kamili
Obstawione w rzędzie gęsto, schody całe w kubeczkach
Prewencja była często, trzeba było spieprzać
Wieprze w mundurach nie mogli tego skumać
Sumarum suma, kondycja była lepsza u nas
Od opraw na trybunach mieliśmy paru speców
Od tagów na murach, od cichych interesów
Moczymordy morowe nie ma lipy każdy wesół
Ustawka na Handlowej o 20-stej, tak co wieczór
Podbijał też przybłęda - nosił kanty i sweter
Rozjebał się na kumpla co posłał mu rakietę
Nie wiem co z tym śmieciem, szkoda na niego wersów
A mnie gdzie nie poniesie zawsze wracam do koleżków

[Refren: Ania Kandeger]
To osiedlówa, znasz to na pamięć
Wóda i siuwaks, słońce czy zamieć
Mordy te same wciąż i nie ważna jest
Pora to dzień czy noc
Po pachy ubaw panowie, panie
Miejski rytuał opróżnić barek
Więc nalej coś, bo my gramy w to dalej ziom

[Zwrotka 2: Ninas]
Często to słyszałem: w życiu szkoła najważniejsza
Przedszkole pięćdziesiątka i pięćdziesiąta pierwsza
Na grzybku niczym stole - melanż, że ja pierdolę
Każdy z nas zaliczył, trzustkę na szóstkę ćwiczył
Szczęśliwy nikt nie liczył czasu, zegar nie chodził
Gouda grzała zimą, a browar latem chłodził
Nikogo nie obchodził cieć co straszył psami
Niechciani goście przerywali częściej niż czasami
Z mandatu origami, na wszystko wyjebane
Z tego się nie wyrasta, do dzisiaj mam to znamię
Sztuka to była sztuka, bez cukru i senesu
Nie trzeba było szukać jak oryginalnego dresu
Bez stresu, obowiązków i jeden wspólny wróg
Naprzeciw pierdolonych psów pociski, siła nóg
Ile kto tylko mógł oddawał dla osiedla
Nie raz się było tu i nie raz poszło do pierdla

[Refren: Ania Kandeger]

[Zwrotka 3: Siwers]
Dobra lecę mamo, tam gdzie zawsze na przystanek
Miałem wrócić na noc, nie wracałem na śniadanie
Małe zmiany w planie, do pomocy blanty, wódka
Koleżanki koleżanek, każda fajna, wesolutka
Piątek, sobota - gdzieś jakaś domówka
Konkret ochota jest, można się uchlać
Cycki, tańce, ktoś lodówkę szabrował
Rap w głośnikach, na stole szklana pogoda
Uwiecznił coś Kodak na paru odbitkach
Gdy jeden po pół litra myślał: fajna kobitka
Więc skrócił dystans i powiodła się misja
A rano czar pryska - była tłusta i brzydka
W głowie misz-masz i Kojota Poranek
Dajcie mu piwka, będzie jak okład na ranę
I znowu na przystanek z trzeźwością na bakier
Na chatę wracałem zygzakiem

[Refren: Ania Kandeger]
Most Read Siwers Lyrics
» Roki


lana del rey surprises wembley fans with addison rae duet on diet pepsi
Lana Del Rey Surprises Wembley Fans With Addison Rae Duet On 'diet Pepsi'
Sasha Mednikova - 04 Jul 2025
sabrina carpenter’s philanthropic journey surpasses $1 million in support of mental health and lgbtq+ rights
Sabrina Carpenter’s Philanthropic Journey Surpasses $1 Million In Support Of Mental Health And Lgbtq+ Rights
Evren E. - 30 Jun 2025
shining a new light: how modern concert & studio lighting transforms music
Shining A New Light: How Modern Concert & Studio Lighting Transforms Music
Sasha Mednikova - 25 Jun 2025
ed sheeran drops “drive” for f1: the album with rock icons backing him
Ed Sheeran Drops “drive” For F1: The Album With Rock Icons Backing Him
Evren E. - 20 Jun 2025
will smith shares emotional on-stage moment with son jaden during father’s day concert
Will Smith Shares Emotional On-stage Moment With Son Jaden During Father’s Day Concert
Evren E. - 16 Jun 2025
Browse: