Home Page »  K »  Kizo
   

Fchuy Lyrics


Kizo Fchuy

[Refren]
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku
Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj
Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku
Ja to mordo coraz ciężej mam na karku

[Zwrotka 1]
Życie dało zagadkę, marnować albo korzystać (ej, ej!)
Żaden blok to nie jest przystań
Najwyżej przystanek, zarobić kilka baniek
Albo wpaść, by podać pałę, no to elo
Słońce nad budynkami, widzę piękne zachody
Niezbyt to romantyczne, bo ja znowu spalony
Palę to sam bo lubię, jutro znów będę w tłumie
Kochać chyba nie umiem, cooler topnieje w klubie
Dziś jest każdy moim kumplem, albo przyjacielem
Chcą ze mną zrobić dziś fortunę, nie gdy miałem debet
Pierdolę ich zamiary szczere, jestem na kolacji z bandą
Później wsiadamy do gablot, nikt tu nie jeździ na darmo

[Refren]
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku
Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj
Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku
Ja to mordo coraz ciężej mam na karku

[Zwrotka 2]
Bujam całe sale, kiedyś ja się miałem bujać
Tak teraz chętnie by wskoczyły mi na chuja
Bloki jak zamki, wiem że widziałeś tam króla
Przed tym wirem, lubiłem se gonić miodek z ula
Na czoło jedna, druga kula - music porno
Banger wypierdala drzwi, proś o promki w Porvoo
Banger wypierdala okna, więc się owiń kołdrą
Zapraszam tutaj z Capri-Sunem, a nie z jakąś gołdą
Suki które chcą tu być słodkie jak karmel
Każda myśli że jest jak Electra Carmen
Myśl co chcesz, jestem zbyt poważnym typem
Machasz mi na do widzenia, spoko - ja pomacham kwitem

[Refren]
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Pale w chuj (ej!) Buja tłum (ej!)
Buja w chuj (ej!) Pali tłum (ej!)
Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku
Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj
Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku
Ja to mordo coraz ciężej mam na karku


Browse: