Home Page »  B »  Bergmanis
   

Butelka Lyrics


Bergmanis Butelka

Nie zamykam się w domu dzisiaj
Mam ochotę się przejść po ulicach
Piękna polska jesień koi Warszawę
Liście w palecie barw powoli zdobią trawę
Spotkam znajomego, ale tylko narzeka
Nie chcę mi się z nim gadać, uciekam
Kilka minut psuł nam nawzajem humor
I tłumaczył, że dlatego zakropi się wódą
Tak, znam to. Znam ich charakterystykę ponadto
Ale nie wezmę butelki, jak ma smakować porażką. Tak to
Po tygodniu plujemy w majki ,tak nam mijają piątki
Słyszymy co w nas władowało życie, zbijając piątki
Pytasz after? Znasz mnie, w ekipie co cypher, to zawsze
To walnę, jak padnę, to padnę, no jakże inaczej, że lubię to, to sam wiesz. (sam wiesz)
A czasami nie mój klimat, gdy padają w ferworze
Zmiana stanów. Coraz lepiej ewoluuje w coraz gorzej
A miałem tak, miewam z rzadka, że zbytnio ponosi mnie danceflor
I jedynym uczuciem ogarniajacym rano był wstyd, raczej kiepsko
Butelka - chętnie odwiedzę kumpla z tym
Butelka - ale nie chcę mieć kumpla w tym
Most Read Bergmanis Lyrics


Browse: